środa, 22 kwietnia 2015

Schronisko dla morskich stworzeń

Zgodnie z obietnicą ten post poświęcony będzie mojej pracy w schronisku dla morskich zwierzaków. :)

  Schronisko prowadzę razem z 9 innymi syrenkami. Zwykle prace rozdzielamy w ten sposób, że 5 z nas zajmuje się zwierzakami w schronisku, a reszta rusza na poszukiwanie zwierzaków.
Nasze schronisko nie jest ogromne, obecnie znajduje się tam 20 morskich zwierząt, ponieważ jak już wyleczymy zwierzaka to wypuszczamy go na wolność lub pomagamy znaleźć właściciela.
Czasami w leczeniu pomagają nam inne syrenki, które specjalizują się np. w ziołolecznictwie.



Zajmujemy się wszystkimi morskimi stworzeniami - rybami, krabami, ośmiornicami, żółwiami, koralowcami, fokami, lwami morskimi, rekinami, delfinami a nawet wielorybami.

Teraz przedstawię wam kilku z moich podopiecznych :

Klara 
Klara jest śliczną 2 letnią foczką. Znalazłyśmy ją zaplątaną w stary drut. Biedna nie mogła się sama wydostać, ale na szczęście z naszą pomocą jej się udało. Jej stan nie był dobry, miała wiele  drobnych ran i obrażeń. Leczenie zajęło nam kilka miesięcy. Teraz  foka jest gotowa, żeby wrócić na wolność.




Maja
Maja to żółwia mama. Trafiła do nas kiedy  była w ciąży, a potem złożyła jaja. Wykluły się wspaniałe, małe żółwiki ! Niestety jeden z nich uszkodził sobie nogę, ale to nic poważnego. W morze wypływają już za kilka dni.



Ósemka 
Ósemka jest ośmiornicą. Kilka tygodni  temu znaleźliśmy ją nieprzytomną i udzieliłyśmy pomocy. Tereaz dochodzi do siebie w schronisku .




by Missy

piątek, 17 kwietnia 2015

Foki - podwodne psy

Pewnie część z was zapewne zastanawiała się czy syreny posiadają zwierzęta, które mogłyby zastąpić lądowe psy. A może zawsze chcieliście mieć psa i zastanawiacie się jak zrealizować  to marzenie jako syrena?
 Foki to morski odpowiednik lądowego psa. Nie różnią się niczym (oprócz wyglądu) od psów. Można je tresować, trzeba karmić, wyprowadzać na spacery, znaleźć im miejsce do spania, a przede wszystkim obdarzyć ogromną miłością. Są to niezwykle mądre zwierzęta, które wyjątkowo szybko się uczą. Jeśli obdarzysz je miłością, one odwzajemnią to ze zdwojoną siłą. Zwierzęta te bardzo przywiązują się do właścicieli i ufają im ponad wszystko. Jeśli jeden właściciel skrzywdzi fokę, prawdopodobnie nie pokocha już nikogo innego i straci chęć do życia (takie foki często padają ofiarą drapieżników), dlatego decyzję o opiece nad foką trzeba dokładnie przemyśleć i liczyć się z ogromną odpowiedzialnością z tym wyborem związaną. Mimo że obowiązków jest dużo, a odpowiedzialność ogromna, gdy tylko spojrzysz w pełne bezwarunkowej miłości oczy foki nie będziesz żałować tej decyzji. Okazują one wiele miłości w formie takich czułości jak przytulanie, szturchanie delikatnie noskiem, foczy pocałunek (polizanie) i wiele podobnych które wykonują również lądowe psy. Są bardzo łase na pieszczoty i smakołyki. Dają wiele radości i stają się prawdziwymi przyjaciółmi.

Oto parę zdjęć uroczych foczek które powinny was przekonać do tych zwierząt:

http://paulinusia.blox.pl/resource/foka.jpg



http://www.tapeteos.pl/data/media/167/big/Foka_09.jpg http://szwecja.net/Dzienniki/graf/fauna/foka-mala.png

http://www.tapetus.pl/obrazki/n/128702_biala-foczka-nieg-apki.jpg



http://www.szwecjadzisiaj.pl/wp-content/uploads/2013/07/foka.jpg


http://grafik.rp.pl/grafika2/594703,388069,9.jpg















by Hejli856

niedziela, 12 kwietnia 2015

Międzynarodowe targi

Tak jak pisałam, na Wielkanoc wybrałam sie nad morze. 3 dnia podróży udałam sie na międzynarodowe syrenie targi, które odbywają sie tylko raz w roku. Było fantastycznie! Chciałabym opisać wam teraz krótko, na czym polegały.

Na targi wybrałam się razem z 3 innymi syrenkami z ławicy, aby pokazać nasze uratowane zwierzęta morskie( nie wiem czy o tym pisałam, ale na co dzień zajmuję się opieką nad różnymi morskimi stworzeniami prowadzę tak jakby ,,schronisko")

Targi te organizowane są najczęściej wczesna wiosną i trwają kilka dni. Przypływają tam najróżniejsze syreny z całego świata. Wiele z nich otwiera własne stoiska, by prezentować różne przedmioty. Tak jak mówiłyśmy, w syrenim świecie nie ma pieniędzy, więc najczęściej na targach wymieniamy się różnymi rzeczami.Oto co widziałam ( opisze tylko kilka najciekawszych propozycji, które są moim zdaniem najciekawsze)


  • Przepiękna wystawa biżuterii - perłowe kolczyki  i naszyjniki, bransoletki z muszelek i inne cuda. Nabyłam kolczyki z muszlą, bardzo podobne do tych :

  • Stoisko z wielkimi muszlami- łóżkami . W sprzedaży były także piękne poduszki, kołdry i inne tego typu przedmioty. Wymieniając się, zdobyłam piękną poduszkę , prawie identyczną jak na zdjęciu

  • Wystawa koników morskich. Od zawsze uwielbiam te zwierzątka, wiec z ciekawością im się przyglądałam.

  • Największą atrakcją całych pokazów były najróżniejsze występy syren i stworzeń morskich. Mi osobiści najbardziej podobały się pokazy, w których delfiny pokazują różne sztuczki, prowadzone przez syreny. Bardzo różni to się od ludzkich pokazów delfinów, bo nie są one do niczego zmuszane i wszystko robią z własnej chęci.

Na koniec opowiem jeszcze o naszym schronisku. Prowadzę go razem z 3 innymi syrenkami, które pomagają mi w pracy. Nasza praca polega na znajdowaniu potrzebujących, chorych lub umierających zwierząt i opieka nad nimi. Kiedy wróci im zdrowie, są z powrotem wypuszczane na wolność. Często w pracy pomagają nam różne syreny znające się na roślinności morskiej, a także Kapłanki Księżyca, które Magia Księżyca mogą pomóc nam uratować zwierze.

By Missy
P.S jeśli chcecie, w kolejnym poście mogę opowiedzieć dokładniej o naszej pracy, a także przedstawić kilku naszych podopiecznych




Przygody syren: rozdział 7

Oczami Polaris

Poczułam pod sobą zimne, kamienne podłoże. W miejscu w którym się znajdowałam czuć było wilgoć i zapach miedzi. Było tu duszno. Powoli otworzyłam oczy i rozejrzałam się dookoła. Nie byłam tu sama, obok mnie leżała jakaś dziewczyna, a w rogu pokoju siedziała druga. Przyjrzałam się im dokładnie i aż zamarłam, gdy uświadomiłam sobie na kogo patrzę. Były to dwie syreny  z mojej ławicy, ale zamiast ogonów miały NOGI!!! Przestraszyłam się i spojrzałam na mój ogon, ale go też tam nie było, a zamiast niego dwie długie nogi zakończone stopami. Z jednej strony byłam przerażona, ale z drugiej właśnie spełniło się moje marzenie o poznaniu ludzkiego świata, jednak miałam nadzieję że to spotkanie będzie wyglądało inaczej. Miałam nadzieję że obejdzie się to bez porwania, ale wracając do pozostałych porwanych…  Syreną leżącą obok mnie była Java, czyli córka królowej naszej ławicy,  a w rogu siedziała Melissa, nigdy jej nie lubiła, może dlatego że miała wielu przyjaciół, a ja byłam samotna. Wtedy zauważyłam że Melissa płakała, ale to nie był zwykły płacz smutku, to było coś o wiele gorszego, ciałem syreny (a może już dziewczyny) co chwile wstrząsały niekontrolowane dreszcze , a z jej ust wydobywał się urywany, bardzo płytki oddech i głośny szloch. Oczy były spuchnięte i czerwone, usta wyschnięte, a włosy wokół  twarzy mokre. Wtedy zrobiło mi się jej żal, zawsze myślałam że to dziewczyna bez problemów, która nawet jeśli takowe się pojawiają w jej życiu nie przejmuje się nimi i spycha na  innych, ale widok tak jej załamanej dał mi do myślenia. A co jeśli to za jaką wszyscy ją postrzegają to maska, która ma chronić i ukrywać osobę pod nią. Moje rozmyślania nagle zostały przerwane, ponieważ Melissa zobaczyła że się jej przypatruje i od razu otarła łzy i odwróciła twarz w przeciwnym kierunku. Dlaczego aż tak wstydzi się chwil słabości? Mimo że nigdy tego nie robiłam, bo zwyczajnie nie miałam okazji, to postanowiłam jej pomóc. Chciałam się do niej przeczołgać i już miałam o zrobić, gdy nagle coś szarpnęło za moje nadgarstki. Spojrzałam w tym kierunku i zobaczyłam gruby łańcuch który z jednej strony przymocowany był do ściany, a z drugiej do moich rąk.
-Nie dasz rady- odezwał się roztrzęsiony głos, pełen smutku- już próbowałam, jest zbyt gruby i mocny, nie da się nic zrobić – dodała Melissa
-Gdzie jesteśmy i jak tu trafiłyśmy?- zapytałam
Melissa opowiedziała mi całą historię porwania i wtedy wszystko sobie przypomniałam. Właśnie uciekałam z ławicy, a za mną wyruszyła  Java, która chciała mi uniemożliwić ucieczkę. Spojrzłam na nadal nieprzytomną Javę i poczułam coś na kształt wyrzutów sumienia. Gdybym nie uciekła to ona nie zostałaby porwana, a jest kimś znacznie ważniejszym niż ja.
-Musimy coś zrobić, wymyśleć jakiś plan ucieczki – powiedziałam, na siłę dając sobie nikłą nadzieję
- Tak wiem ,ale dopóki Java się nie obudzi to nie ma sensu- powiedziała Melissa, tak jakby już dawno o tym myślała
-W takim razie, jeśli i tak musimy tu siedzieć razem, to postarajmy się bliżej poznać. –pomyślałam że zaprzyjaźnienie będzie w takiej sytuacji czymś właściwym- Jestem Polaris- dodałam w razie czego
-Tak wiem, znam cie- odpowiedziała już z trochę większym zainteresowaniem.
-Ja ciebie też- gdy to usłyszała kąciki jej ust delikatnie uniosły się ku górze- Mogę cię o coś zapytać?
-Tak jasne, pytaj o co chcesz- powiedziała bez przekonania
-Dlaczego płakałaś? – zapytałam niepewnym szeptem, bojąc się że urażę ją tym pytaniem
-Proszę tylko nikomu nie mów… -Melissa otworzyła się przede mną zupełnie, opowiadając o wszystkim, o zmarłym ojcu, o obowiązku zajęcia się rodziną, o tęsknocie za domem, o strachu przed utratą najbliższych, o trosce co się teraz dzieję z jej rodziną, o lęku przed okazaniem swojej słabości ,a nawet (co zaskoczyło mnie najbardziej) o bólu jaki sprawia jej nieodwzajemniona miłość ze strony Thomasa.
Słuchałam tego jak zaczarowana, zawsze byłam dobrym słuchaczem, pewnie dlatego że moim jedynym towarzystwem były morskie stworzenia, a żeby je zrozumieć trzeba je wysłuchać bardzo dokładnie. Gdy skończyła mówić, ja postanowiłam nie być jej dłużna i też opowiedziałam o sobie, o swojej samotności, o marzeniu poznania ludzi, o ucieczce i o tym co mną wtedy kierowało, o swoim poczuciu winy, o tym że gdyby nie ja nie byłoby ich tutaj. Melissa także potrafiła świetnie słuchać. Ta rozmowa bardzo zbliżyła nas do siebie, a między nami powstała nić porozumienia, bo obie miałyśmy problemy, które dusiłyśmy w sobie, z nikim się nimi nie dzieląc. Po tej rozmowie poczułam się o wiele lepiej
- Dziękuję ci za tą rozmowę- podziękowałam

-Ja tobie także, jesteś pierwszą osobą której powiedziałam wszystko- zobaczyłam w jej oczach ciepłe uczucie, które było kierowane w moją stronę. Czy to przyjaźń?- Chciałabym ci jeszcze powiedzieć, że …- nie dokończyła bo zobaczyła, że Java zaczęła się budzić. To znaczy że za chwilę zaczniemy planować ucieczkę…

http://www.laidget.com/images/full/2014/11/24/love-sad-girl-boy-images-wallpaper-hd-resolution-Love-Sad-Girl-Boy-Images-Wallpaper-HD-Resolution.jpg
Polaris

Hejli856

PS: Przepraszam za opóźnienie, napisałam że rozdział ukaże się we wtorek, a dodaje go dopiero teraz, nie miałam w ogóle czasu, nawet nie włączyłam komputera przez cały tydzień (chyba że liczyć czwartek, kiedy pisałam wypracowanie na polski), a we wtorek przyjechała moja rodzina i musiałam z nimi siedzieć (przyjechała ciocia która ma młodszą córkę i musiałam się nią zajmować). Jeśli chodzi o ten rozdział to jest on krótszy niż pozostałe (ten ma 800 słów, a poprzednie mojego autorstwa ok.1000), pewnie jesteście już znudzeni tym że ostatnie rozdziały to same przemyślenia, ale już od następnego rozdziału kończę z tym i zaczynam pisać akcję (w następnym będzie tylko pól rozdziału z przemyśleniami Javy, bo jej jeszcze nie opisywałam), następny rozdział będzie z punktu widzenia Javy.

PPS: Jak pewnie zauważyłyście nie we wszystkich rozdziałach są zdjęcia, wynika to z tego że nie mogłam znaleźć odpowiednich, jeśli natraficie gdzieś na zdjęcie, które w idealnie odwzorowuje dany rozdział (mogą być też starsze rozdziały, np. chyba piąty nie ma zdjęcia) to w komentarzach wstawcie link do niego, a ja wybiorę najlepsze i dodam do rozdziału (jeśli będzie kilka najlepszych to dodam więcej niż jedno), może to być cokolwiek o czym jest mowa w rozdziale. Mam jeszcze do was jedną prośbę, chodzi o to, że cały plan opowiadania mam już wymyślony, ale nie  wiem jakie sytuacje mogą się zdarzyć po drodze. Jeśli macie jakiś pomysł, to śmiało piszcie, a ja postaram się je realizować w następnych rozdziałach.

poniedziałek, 6 kwietnia 2015

Przygody syren: rozdział 6



Oczami Thomasa

Leżałem w łóżku, nie mogąc zasnąć. Od kiedy dołączyłem do tej ławicy miałam problemy z zaśnięciem. Wcześniej żyłem jako samotny tryton, który wiele razy patrzył w oczy śmierci. Nie raz stawałem twarzą, twarz z najgroźniejszymi potworami, ale pewnego razu przeceniłem swoje możliwości, poczułem się zbyt świetny i stanąłem do walki z nieznanym potworem, nigdy wcześniej tego nie robiłem, zawsze znałem wszystkie słabe punkty przeciwnika, ale tym razem coś mnie podkusiło i zapragnąłem zmierzyć się z zupełnie obcym. Niestety zakończyło się to dla mnie tragicznie. Po długiej walce, opadłem na piasek, kompletnie bez sił i niezdolny do wykonania jakiegokolwiek ruchu, potwór uznał że nie żyje i odpłynął. W tamtej chwili cieszyłem się że potwór nie jadał padliny, ten z pozoru nie istotny szczegół uratował mi życie. Leżałem, krwawiłem, przed oczami pojawiało się coraz więcej czarnych plan, czułem że to już koniec, czułem że umieram. To było straszne, czuć jak twoja dusza stopniowo opuszcza twoje ciało. Zemdlałem. Obudziłem się w jakiejś schludnie urządzonej jaskini. Leżałem na kamiennym łożu umieszczonym 15 cm pod powierzchnią wody. Twarz wystawała mi ponad taflę, ponieważ miałem pod głową jakąś poduszkę. Spojrzałem na moje ciało, było pokryte różnymi okładami i opatrunkami. Płetwa i prawe ramie były zabandażowane. Zastanawiałem się gdzie jestem, gdy nagle do jaskini wpłynęły trzy syreny. Od razu do mnie popłynęły i nie zważając na to że już byłem przytomny zaczęły mnie badać i zmieniać mi opatrunki. Zacząłem się wkurzać i chrząknąłem, by zwrócić na siebie uwagę. Niestety to nic nie dało bo syreny nadal mnie nie zauważały. W końcu nie wytrzymałem.
-Czy któraś z was może mi wyjaśnić gdzie jestem i dlaczego? – zapytałem niemiło
-Zostałeś zaatakowany przez potwora i leżałeś na skale umierając, wtedy znalazła cię syrena patrolująca okolice i zaniosła cię do tej ławicy. Od razu  zostałeś przeniesiony mnie czyli, lekarza - odpowiedziała obojętnym tonem jedna z nich.
-Kiedy będę mógł stąd pójść?- zapytałem
-Najpierw królowa ławicy chce z tobą porozmawiać
-To kiedy ona przyjdzie?- byłem już naprawdę zdenerwowany
-Odwiedzi cię jeszcze dzisiaj- odpowiedziała- Ale na przyszłość pamiętaj że to tylko i wyłącznie z powodu twojego ciężkiego stanu, a w innych sytuacjach to ty musiałbyś do niej iść- dodała ostrym głosem i spojrzała na mnie z obrzydzeniem, widać było że moje słowa mocno ją zdenerwowany. Muszę przyznać że nawet mnie to ucieszyło, miałem nadzieje że jeśli będę sprawiać kłopoty szybciej stąd wyjdę.
Potem już się do mnie nie odzywały, ani ja do nich. Tuż przed zachodem przyszła królowa ławicy w której się znajdowałem. Oznajmiła że dopóki nie wyzdrowieje muszę tu zostać. Wkurzyłem się. A potem było jeszcze gorzej, bo powiedziała że musze zostać w ławicy rok, ponieważ w okolicy roi się za dużo potworów i Łowców Syren. Byłem wściekły i zacząłem krzyczeć że tu nie zostanę. Po wyjściu z „szpitala” wielokrotnie uciekałem, ale ona zawsze mnie znajdowania (głupi syreni zmysł wyczuwania osób  z ławicy). Jeszcze była ta wkurzająca Melissa, to była zwykła, pusta syrena, która myślała tylko o własnym wyglądzie i czy podoba się trytonom. Do mnie też próbowała zagadać, ale ja od razu wiedziałem jaka ona jest, więc zawsze mówiłem coś chamskiego lub ją ignorowałem. Z czasem przestała się w ogóle do mnie odzywać, ale i tak później często przyłapywałem ją na gapieniu się na mnie. Musiała być nieźle zdziwiona, że ktokolwiek może się jej oprzeć.
Ale wracając do tej nocy. Gdy tak leżałam  rozległ się w ławicy alarm, nie był zbyt głośny, ale na tyle by można go było usłyszeć. Nawet mimo tak krótkiego pobytu tu wiedziałem co to znaczy. Łowcy Syren!!!.
W pośpiechu wypłynąłem z mojej jaskini i zobaczyłem tłumy syren uciekające w stronę schronu*, gdzie płynęły wszystkie syreny. Nad głową usłyszałem szum silnika, co zmotywowało mnie do jeszcze szybszego pływania. Gdy dotarłem do schronu szybko popłynąłem w pusty róg jaskini i obserwowałem to co działo się wokół mnie. Niedługo potem syreny przestały wpływać do środka, pewnie już wszyscy byli na miejscu, ale schron nie został zamknięty. Na początku zdziwiłem się, ale potem zrozumiałem że musi kogoś brakować i na niego czekamy. Nie widziałem w tym sensu, skoro jeszcze kogoś tu nie ma to znaczy, że został pojmany przez Łowców. Po długiej chwili czekania wreszcie zamknięto wejście do schronu. Następnie królowa uciszyła zebrane tu syreny i ogłosiła :
-Już od dawna nie mieliśmy do czynienia z atakami Łowców, więc rozumiem wasz strach, ale przy następnych  takich sytuacjach, których mam nadzieję że będzie jak najmniej musicie się lepiej zgrać i popłynąć do schronu różnymi drogami, żeby go nie namierzyli. - królowa wzięła głęboki wdech i mówiła dalej- Niestety nie wszyscy tu dotarli. 3 osoby zostały pojmane. Jedną z nich jest Java, moja córka- zaszkliły jej  się oczy- która goniła Polaris. Dla tych którzy nie słyszeli, Polaris uciekła rano z ławicy. Obie syreny zostały porwane daleko stąd i właśnie dzięki nim udało nam się uciec, bo mojej córce towarzyszyła straż, która od razu po porwaniu Javy wróciła do ławicy i nas ostrzegła. Trzecią syreną jest Melissa-w jaskini rozległ się stłumiony szloch wielu osób, dla których ta informacja była szokująca. Zauważyłem że była to rodzina dziewczyny i ku mojemu zdziwieniu także dużo innych osób. Ona naprawdę ma przyjaciół? Pytałem sam siebie.- Wiem ja też jestem załamana i składam najszczersze kondolencje rodzinom i przyjaciołom Polaris i Melissy.
Przez następne kilka godzin siedzieliśmy w schronie bezczynnie. Stworzyły się grupki w których przyjaciele rozmawiali, ale ja wolałem siedzieć sam, chociaż prawdę mówiąc nie mam przyjaciół. Jedna grupa (ta największa) składała się z przyjaciół Melissy, w tej grupie każdy nie zależnie czy to tryton, czy syrena miał łzy w oczach. Wszyscy się nawzajem pocieszali. Z boku tej grupy poza rozmowami siedziały 3 najbliższe przyjaciółki Melissy (wiem to stąd że to właśnie z nimi spędzała najwięcej czasu). Wszystkie płakały i nawzajem się pocieszały. Jak to możliwe że tyle osób za nią tęskni. Rozumiałbym że są po prostu smutni, ale oni byli załamani, nie dawali sobie rady, niektórzy nawet nie przyjmowali do wiadomości że zniknęła i co  chwila albo szukali jej w tłumie, albo nieświadomie odzywali się do niej, potem dopiero zauważając że jej tu nie ma. Zacząłem się zastanawiać dlaczego i postanowiłem dowiedzieć się o niej czegoś więcej.  Nie wiem czemu ale ja też odczuwałem dziwny smutek…


https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/b3/fb/b6/b3fbb6d9189b7b177373f2a09b6c24cc.jpg

*Każda ławica posiada miejsce, czyli „schron” gdzie w razie ataku Łowców Syren można się schować na krótki czas. Zazwyczaj jest to duża jaskinia (musi się w niej zmieścić cała ławica) z małym wejściem które można zasłonić kamieniem. Jeśli w pobliżu ławicy nie znajduje się żadna wystarczająco  duża jaskinia, wybiera się wtedy kilka małych w różnych miejscach (często jest to lepsze rozwiązanie)



By Hejli856

Ps. Ten rozdział w ogóle mi nie wyszedł. Jest strasznie nudny, ale musiałam go napisać bo potem niektóre wątki mogłyby się nie zgadzać. Przepraszam za opóźnienie. Przez przygotowania do Wielkanocy nie miałam w ogóle czasu by dodać go wcześniej. Zamierzałam go dodać wczoraj wieczorem, ale goście się zasiedzieli, więc dodaje go dopiero teraz. Jaćiej, potem dopiero zauważając że jej tu nie may więc zasiedzieli, więc dodaje go dopiero terz. t nie przyjmowali do wiadomości kby co to następny rozdziała mam  prawie gotowy, więc powinien się dzisiaj/jutro pojawić.

sobota, 4 kwietnia 2015

Postanowiłam, że zrobię sobie przerwę: Trixy236

Poważnie rozważam czy nie przestać pisać bloga.
Praktycznie tylko ja coś tu publikuje, a to miała być praca trójki. Nie jest to ich wina, ale nie chcę tego dłużej ciągnąć. Nie złośćcie się na żadną z nas, po prostu tak wyszło.
Cały czas mam wyrzuty sumienia, że Was, drodzy czytelnicy, zaniedbuje i to nie daje mi spokoju. Postanowiłam napisać ten krótki post, aby dać Wam znać co się dzieje oraz dlaczego nie piszę.
Może muszę chwilę odpocząć i za jakiś czas wrócę do pisania postów (?), ale na razie potrzebuje chwili wytchnienia.

by Trixy236
Ps. Jeśli chcecie mi zadać jakieś pytanie to wciąż możecie śmiało pisać. Wciąż jestem syreną, która może Wam pomóc, po prostu nie będę dodawać postów.

czwartek, 2 kwietnia 2015

Konkurs

KONKURS FOTOGRAFICZNY
 Polega na tym, aby  wysłać nam zdjęcie/film/pracę plastyczną,  tematyka pracy oczywiście musi być związana z syrenami. Możecie przysyłać też zdjęcie jak spędzacie czas nad wodą czy zdjęcia morza, plaży, ryb i wszystkiego co kojarzy Wam się z syrenami. Jeśli chcecie możecie wykonać kolaż. Warunek jest jeden:
zdjęcia/prace muszą być wykonane przez Was.
Film może przedstawiać jakiś syreni układ taneczny, wykonanie jakiejś syreniej piosenki, syreni teledysk, pokazywać kolekcję przedmiotów związanych z syrenami albo cokolwiek innego co przyjdzie Wam do głowy :)
Jeśli nadsyłacie nam pracę plastyczną w formie przestrzennej może być to zdjęcie. Ogólnie prosimy o przesyłanie skanów lub zdjęć.

Nagrody będą rozdawane w dwóch kategoriach:
-film
-zdjęcie
-praca plastyczna
I miejsce
duża perła (wykonana techniką decupage) +dyplom+duża słodka niespodzianka
II miejsce
duża perła (wykonana techniką decupage) +dyplom+mała słodka niespodzianka
III miejsce
duża perła (wykonana techniką decupage)+dyplom
Nagrody będą wysyłane pocztą na wskazany przez Was adres.

Wysłanie pracy do Nas jest równoznaczne ze zgodą na publikacje pracy  (na naszym blogu, jeśli zostaniesz zwycięzcą).
Jeśli wysyłacie swoje zdjęcie/filmy z Wami (jeśli Wy jesteście na zdjęciach) i jesteście niepełnoletni/nie to prosimy o dołączenie zgody na wykorzystanie wizerunku podpisane przez rodziców, a jeśli jesteście pełnoletni/nie to zgodę na wykorzystanie wizerunku podpisaną przez Was.
Jeśli zdjęcia/film przedstawiają np. morskie krajobrazy (po prostu Was na nich nie ma) to nie musicie tego robić.

Nagrody takie same jak w poprzednim konkursie, bo tamten niestety się nie udał (za mało uczestników). Ten odbędzie się jeśli weźmie w nim udział przynajmniej 5 osób.

Swoje prace wysyłajcie na naszego maila:
blaskmojegoogona@gmail.com

Do udziału możecie się zgłaszać w komentarzach, ale prace prosimy wysyłać na maila, żeby do ostatniej chwili zachować tajemnice jak wyglądają Wasze prace.
Życzymy powodzenia i dobrej zabawy
by Trixy236

ps. Na razie nie będę nic publikować bo jestem na prawdę wykończona psychicznie (proszę nie pytajcie).